Według dostępnych analiz, miesięczne zarobki "Mamy na obrotach" w 2025 roku mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych [1]. Dochody Klaudii Klimczyk, działającej jako Mama na obrotach, pochodzą z kilku źródeł:
- Współprace z markami – za pojedynczy post sponsorowany na Instagramie influencerzy jej rangi mogą otrzymywać od 5 000 do 10 000 zł; pakiet postów i relacji od 10 000 do 20 000 zł, a długoterminowe kampanie potrafią opiewać nawet na 50 000 zł lub więcej w zależności od zakresu działań [1].
- Programy partnerskie – promuje produkty z kodami rabatowymi, otrzymując prowizje, które przy dużej liczbie transakcji mogą przynosić nawet około 10 000 zł miesięcznie [1].
- Sprzedaż własnych produktów – np. e-booki czy gadżety: sprzedaż 1 000 egzemplarzy e-booka po 50 zł to 50 000 zł przychodu; regularne kampanie mogą dawać od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie [1].
- Monetyzacja na YouTube – przy 1 milionie wyświetleń miesięcznie, przychód wynosi około 4 000–10 000 zł; rocznie z tej platformy może to być 48 000–120 000 zł, w zależności od oglądalności [1].
Sumując wszystkie źródła, realne miesięczne przychody "Mamy na obrotach" mogą wynosić od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, w najlepszych miesiącach przekraczając tę granicę [1].
Klaudia Klimczyk podkreśla też, że zarobki te są oparte głównie na współpracach z markami oraz własnej aktywności w mediach społecznościowych – aplikacje takie jak TikTok nie płacą influencerom bezpośrednio w Polsce, więc głównym źródłem utrzymania są sponsorowane działania i kampanie [3].